niedziela, lutego 22, 2009

przez okulary

Wpisu nie będzie. Jestem w zbyt wielkim szoku. Oto jakiś praski autochton w autobusie nocnym linii 64 wziął naszą trójkę za gejów. I to tylko dlatego, że wszyscy mieliśmy okulary. Dzięki Bogu, wybroniły nas zapoznane w autobusie lesbijki. Cóź, nie wszystkie na takowe w tym towarzystwie wyglądały, ale MX i tak podsumował je jednoznacznie: „Wyglądają na studentki z politechniki.” Ta jedna, co akurat nie wyglądała, w czasie imprezy zaczęła spać. Ale co się dziwić, my Cluneje to też nie jesteśmy, co by laski z nas wzroku nie spuszczały.

Co ciekawe, praski dres miał gest, patrząc na nas odrzekł naszym lesbijkom: „A niech sobie jadą, gdzie chcą”.

No to się porobiło. Nawet dresy na Pradze są tolerancyjne. 

6 komentarzy:

  1. i taki to prawy brzeg wlasnie, wiadomo, ze najlepiej w ogole w te okolice sie nie zblizac

    OdpowiedzUsuń
  2. święta prawda. ale tylko na Inżynierskiej o 3.30 można urządzić kilkudziesięciometrowy sprint. wiadomo kto wygrał. A Max był przeodstatni!

    OdpowiedzUsuń
  3. co też koleżanka opowiada. tam, na prawym brzegu, jest dopiero klimacik fajny, a nie na pl. trzech krzyży czy gdzieś
    a kolega perfidnie kłamie. max był drugi, a Ty oszukiwałeś!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na trzech biegnących, byłeś drugi od końca! przykro mi, matematyka nie kłamie.
    najlepiej jest w okolicach palacu kultury. kino, kawa i kulturalna.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też jestem za centrum. ale to dopiero od kiedy nie jestem z centrum.

    a do sprintu najlepsza jest dolinka, o czym wie każdy mieszkaniec Wyścigów.

    OdpowiedzUsuń
  6. kurczę, szkoda ze nie mieszkam na Wyscigach, dopiero bym sie poscigal!

    a to ciekawe przesuwanie sie z lewa do centrum. jeszcze troche i powitamy na prawicy:)

    OdpowiedzUsuń