Dziś Moja Niedoszła Żona zapytała mnie czy może sobie kupić różowe trampki. No, w zasadzie tak. Różowy to ładny kolor. Nawet ta, jak jej tam, Joanna Rutowicz, nie zniechęci mnie do tego koloru. Skądinąd ja kiedyś MNŻ pytałem czy zielone trampki dla chłopca to nadmierna ekstrawagancja. Powiedziała, że nie. Fajnie. Wszystko wskazuje na to, że oprócz białych, szarych, czarnych i granatowych, będę miał też zielone. W dodatku dziś ulubiona gazeta MNŻ na okoliczność nowego filmu Allena, napisała o Javierze Bardemie: „macho w trampkach”. Spodobało mi się.
PS. Wiecie co? Jestem z siebie cholernie zadowolony. Udało się okiełznać piętnastkę. Oj, źle kombinujecie robaczki... O bieganiu mówię. Dwa tygodnie temu było pięć kilometrów, tydzień temu dziesięć, a dziś wreszcie udało się pokonać piętnaście. 1. 17 min. Za tydzień dwadzieścia i kończymy zabawę. Starczy tego dobrego.
Te wpisy coraz mniejsze. takie mikro-wpisy. O butach, bieganiu.... Eeee...
OdpowiedzUsuńwszystko, co dziewczynki lubią najbardziej! stary, szacun za 15stkę. oraz nie wierzę Ci, że skończysz na 20.
OdpowiedzUsuńto ja już nie wiem kogo słuchać
OdpowiedzUsuńa ja wiem, że Chudy na jesieni będzie robił maraton. dam sobie rękę obciąć. ale i tak będę kibicował Mich
OdpowiedzUsuńto wybierz lewą. chcę się z Tobą witać po męsku.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż nie wierzę, że na 20 ktokolwiek może się zatrzymać...a euforia biegacza?
OdpowiedzUsuńIzo, o tym jeszcze nie rozmawialiśmy. Jestem wyzbyty ze skrajnych stanów emocjonalnych. Zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Ot, niepoprawny adept arystotelesowskiej zasady złotego środka.
OdpowiedzUsuńOj, to Ty nieszczęśliwy z tym musisz być ;-) To jak, biegniesz ten maraton...ja dziś jednego namówiłam :-)
OdpowiedzUsuńemocjonalna kastracja to przydatna przypadłość:)
OdpowiedzUsuńa w sprawie M. proszę mnie nie mobbingować. 42 km to nie wyjście po kapustę do warzywniaka. 4 h biegać??? chyba nieeee...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChyba jednak tak. Wczoraj jeszcze kalkulowałeś w ile ten maraton można przebiec. Ale w sumie to było po wiśniowym japońskim winie....
OdpowiedzUsuńej, Ty masz być moją grupą wsparcia czy kopiącym dołki pode mną?
OdpowiedzUsuńA Karolcia to co napisała, że aż się wystraszyła i wygumkowała?
Karolcia się nie wygumkowała, tylko nie wylogowała z gmailowej skrzynki z czego Fuzowski skwapliwie skorzystał i się pod nią podszył a potem sam się wystraszył i wygumkował :) Dotąd chwaliłam sobie możliwość anonimowego śledzenia wpisów. Widać teraz nie pozostaje mi nic innego tylko aktywnie uczestniczyć w pracach loży komentatorskiej
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Legitymacja komentatorska do odbioru w każdy wtorek i czwartek między 12 a 14 w budzie numer 284. Wejście od ul. Targowej. Pytać o Nguyena Who.
OdpowiedzUsuńCzas na nową notkę, bo tu już komentarzy bez liku :-)
OdpowiedzUsuń