poniedziałek, marca 30, 2009

chłopaki nie płaczą

Dziś będzie wpis dla facetów. Dziewczyny mogą iść na dłuższy spacer albo pobiegać. Co tam kto lubi. Lub na co ma siły. 

Tydzień zaczął się od nowości. Mianowicie okazało się, że moja gazeta jest Kobietą. Te 40 stron, na kolana nie powala, ale zawsze jeden darmowy śmieciuch w gazecie więcej. Na tę okoliczność, MX molestował mnie pół dnia, żebym przeczytał odjechany tekst Zygmunta. No i uległem. Ruszyłem po gazetę, gdy Radwańska wychodziła do trzeciego seta z Venus Williams. W Miami była 14.30, co w przeliczeniu na nasze, daje 20.30. A co, lubię zacząć dzień od prasy, bułek i kawy. Jutrzejszy dzień. 

Fakt, tekst Zygmunta ciekawy i poruszający ważki społecznie temat. W dodatku poświęconym kobietom, Zygmunt napisał o mężczyznach. To trochę tak, jak w magazynie „Moja kopalnia” pisać o trudnej sytuacji rybaków, a w fitnesowym periodyku reklamował się Wedel i masarnia Sokołów. 

Ale gdy spojrzeć na to chłodnym okiem, to rzeczywiście chłopina ma rację. Wszak kobitki bez facetów, to jak Coca bez Coli czy Lech bez Jarosława. Tak to już jest, że babki lubią czytać o facetach i już widzę, jak po moim pierwszym zdaniu udały się na doradzany spacer. 

„Chwilowo znam tylko jedną rzecz gorszą od pieprzenia o walutowym holocauście - rozważania o kryzysie męskości. Za każdym razem wyobrażam sobie oblicze, które jest połączeniem twarzy Jacka Żakowskiego i Wojciecha Eichelbergera, i pyta grzmiąco: jak my, mężczyźni, mamy dostosować się do wyzwań ponowoczesności?
Odpowiadam: nijak. Nie musimy. Jesteśmy dostosowani. Jesteśmy w najzajebistszym dla mężczyzn momencie historii, kiedy w końcu nie trzeba gołymi rękami polować na mamuta i umierać za ojczyznę, nawet nie trzeba utrzymywać samemu domu z mieszkającą tam osobą cierpiącą na migrenę, bo po latach starań zagoniliśmy je do roboty (i wmówiliśmy im, że to ich sukces: panowie, jesteśmy geniuszami!)”

Ależ powiało optymizmem. Tylko Wyborcza coś fałszuje. Bo tam rządzi Męska muzyka. Projekt zapowiadał się ciekawie. Zaczęli od wywiadu z Baumanem i od dwóch listów od czytelników napisanych przez redaktorów GW. Potem już było mniej intrygująco. Ale ja wiem dlaczego. A właściwie my, bo doszedłem do tego w czasie kolejnej ogólnorozwojowej dysputy z MX. Ustaliliśmy, że ostatnio w muzyce rządzą dziewczyny. Na scenie brylują same fajne kociaki. Kat Power, Kat Copy, Kat Stevens...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz