niedziela, maja 24, 2009

94 cm

MNŻ była w kinie. Wrażeniami z seansu postanowiła podzielić się z karafkąkafki. Na gorąco napisała recenzję. Ładną, o czym nie omieszkałem poinformować. W nagrodę zostałem obsztorcowany i zaszantażowany, że za naśmiewanie się, już więcej mejla nigdy nie otrzymam. Przez chwilę poczułem się jak wtedy, gdy pan Tik-Tak ogłosił, że idzie na emeryturę. Na szczęście chyba wszystko rozeszło się po kościach. Mejle spływały dalej.

A moja entuzjastyczna reakcja była zdeterminowana wydarzeniami sprzed kilku godzin. Miałem w głowie tekst zawodowego recenzenta, z którym nieopatrznie się zapoznałem. (rzecz jasna z tekstem, nie recenzentem). I za długo siedzę w tym światku, by dać się nabrać, że każdy kto publikuje w gazecie umie pisać.

„Caspa to przedstawiciel bardziej rozrywkowej gałęzi dub stepu. Jeśli więc macie ochotę zagłebić się w uduchowione i tajemnicze przestrzenie znane choćby z nagrań Buriala, to szukajcie gdzie indziej. Bo choć większość utworów z debiutanckiego krążka Brytyjczyka ucieszy klubowych sumnabulików subbasowymi potworami, od których plomby zaczynają niebezpiecznie wibrować, to oprócz transowego zapomnienia jest tu też sporo elementów grime'u czy wręcz popowych momentów.”  

Przede mną dokładnie 94 cm gazet do przeczytania. Jeśli natrafię na równie intrygujące perełki nie omieszkam się podzielić. Choć zdecydowanie wolałbym w tym czasie czytać mejle MNŻ.

7 komentarzy:

  1. ale co, mam Ci dać hasło do skrzynki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, młodzieży!!! jemu chyba chodzio o to, że woli mejle od prac obowiązkowych :-) Tak zrozumiałam...było to rpostsze, zdecydowanie, od pojęcia co recenzent miał na myśli, keidy pisał :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. brawo Iza! trafna recepcja moich myśli

    OdpowiedzUsuń
  4. myślałem, że to 94 cm w tytule to do czego innego, a nie gazet się odnosi

    OdpowiedzUsuń