wtorek, lutego 09, 2010

Wojewódzki (ale urząd pracy)

Choć w jakimś sensie pierwsze skojarzenie trafne. Przecież za stolikiem siedzi trzech gniewnych i odpytuje wystraszone kandydatki. A jeden to nawet w okularach i z takimi nastroszonymi piórami, co to może rzeczywiście W. przypominiać. Dlatego jutro idzie do pani Ani, popracować nad imidżem. Najlepiej tak, żeby do W. być podobnym już tylko w co złośliwszym komentarzu. Oj, a jest co złośliwie komentować. Dziś sobie odpuściłem. Jutro znów, a napiszę jak było wczoraj.

Znaleźć sekretarkę do biura wcale nie tak łatwo. Myśleliśmy, że to pikuś. Już nawet nie Pan Pikuś, ale taki zwykły, mały. Nic z tego. Z ponad tysiąca odwiedzin ogłoszenia, kilkudziesięciu pecevałek wysłanych na nasze skrzynki, wybraliśmy około 15 niewiast. Wyglądały na kumate. Okazało się, że tylko wyglądały.

- Jakieś gazety biznesowe w tym kraju są?
- No pewnie jakieś są.
- Aha, jakieś tytuły. Np. tych codziennych.
- Yyyyy. Może Forbes. Ale to chyba nie jest za bardzo biznesowa.

- W zainteresowaniach pisze pani „kultura Wschodu”, co się kryje pod tym tajemniczym hasłem?
- No Rosją się interesuję i wschodem.
- A wie pani, co się dzieje teraz na Ukrainie?
- No nie bardzo, co?
- Wybory prezydenckie się odbywają.
- Aha, no ja ostatnio na tym nie bazuję i mi umknęło.

- O studiowała pani w Kanadzie?
- Tak.
- Może nam pani przetłumaczyć fragment korespondencji z Komisji Europejskiej?
- Yyyyy, nie bardzo rozumiem ten tekst.
- W jakiej części Kanady pani studiowała?
- W anglojęzycznej.

- Gazety codzienne w ręku się czasem pojawiają?
- Czasem.
- Jakie?
- No Wyborcza.
- A wie pani kto jest naczelnym tej gazety?
- Hmmmm, wypadło mi z głowy.
- Adam Michnik, kojarzy pani takie nazwisko?
- Kojarzę.

To tylko przykłady kilku rozmów. Mnie ujęła najbardziej pewna brunetka o nienagannej figurze i dającej się zauważyć już na pierwszy rzut oka urodzie.

- Zainteresowania: sport. Pod tym się kryje się wszystko i nic. Coś więcej?
- Wzywyż skakałam.
- Oooooooooooo! Ile i kiedy?
- W gimnazjum. Trzy metry.
- Ile??? Rekord świata mężczyzn wynosi 2.40! Chyba za pomocą tyczki te trzy metry.
- No tak.
- No to nie wzwyż, ale o tyczce skok.
- Racja.

No i książki czyta. Nie żeby od razu Llosa, Hrabal czy Woolf. Ale grunt, że coś tam w ręku zdarza się jej trzymać. Ostatnio książkę o miłości. Ale spokojnie, nie romans. Tylko taką instrukcję naukową miłości. Że to podobno działa jak narkotyk, że się człowiek uzależnia, a potem to już ciężko się z tego wygrzebać.

W ogóle to moja faworytka. Nie dość, że bystra, to jeszcze ładna. A i dopytać będę musiał potem jeszcze o tę miłość. Jak zrobić, żeby się pochopnie nie zakochiwać i jak się skutecznie odkochać. Bo może w tej książce też o tym było. Zawsze na przyszłość dobra wiedza. Będę na nią głosował.

I po tych przesłuchaniach jak z idola, jedna refleksja. Niewielu ma talent. Dlatego moi drodzy, spieszcie się kochać inteligentnych przyjaciół, tak szybko odchodzą.

2 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę, że znów Cię mogę czytać. Przerpaszam, że piszę o tym tak późno, ale trochę ostatnio zaniedbałam inteligentnych przyjaciół ;-) Podpisuję się pod tą zachętą. I współczuję szukania sekretarki...tak sobie myślę, może trzeba obniżyć loty, zapytać czy umie parzyć herbatę?

    OdpowiedzUsuń
  2. moja faworytka przegrała 34,5 do 37,5 w finale. bo trzeba było robić matematyczne zestawienie, żeby wyłonić zwyciężczynię!

    OdpowiedzUsuń