niedziela, września 06, 2009

przeczytane w weekend

„Byliśmy w twoim mieście już kilka razy i zawsze uderza nas pewien rodzaj uroku i mistycyzmu unoszącego się nad Warszawą. To miejsce bardzo wiele przeszło i jest pokaleczone, ale jest w nim jednocześnie coś majestatycznego - trochę jak w wojowniku wracającym do domu po bitwie.”

„Lalkami bawiłam się do końca liceum, jak mnie ludzie nie widzieli. Nie mogłam się pogodzić, że będę musiała przestać. Mam siostrę Matyldę, dużo młodszą. W kółko ją przebierałam. Kazałam jej iść w rajstopach na głowie do sąsiadki i powiedzieć po angielsku, że Klaudia z Ameryki przyjechała. Zagrała to, chociaż nie znała angielskiego. Matylda się skarżyła: „Mamo, ona ciągle każe mi się bawić”. Chciałam być żoną Przybyszewskiego, udawałam Dagny. Teraz lalki wymieniłam na aktorów i dzięki temu nadal jestem w innym świecie. A Matylda pomaga mi w filmie, robi ciuchy.”

„Na komisji co powiedzieli?
- Nic. Major spojrzał między nogi i wlepił kategorię D. Ale przynajmniej dostałem jakiś dokument, bo do tamtej pory nie miałem nic.”

1 komentarz: